niedziela, 15 marca 2009
25.
Coś dla Ciebie.
Mam zamiar Ciebie odwiedzić, wszystko wyjaśnić. Kiedy?
Spodziewaj się mnie w połowie września tego roku. Ale co mówisz? eee... Wybacz nie słyszę.
Nie chcesz mnie? Chyba się przesłyszałam.
Czym przyjadę? Spokojnie, o to już się nie martw.
Czy z tatą? Nie! Oczywiście, że nie.
Ale co mówisz?
Przepraszam nie rozumiem Ciebie.
Może to przez ten język, nie przykładałam się zbytnio do niego w szkole. Do jakiej chodziłam?
Mamo ja nadal chodzę, zresztą niedługo wybieram się na studia. Co? Ile mam lat? No przecież 18! Myślałaś, że 12? Nie... Wybacz, ale przegapiłaś 6 lat z mojego życia, trudno nadrobimy to razem. Już masz inną rodzinę?
Ale mamo! Ciociu... Proszę Pani...
24.
Gdy kocham to sprawiam ból
Gdy kocham to wbijam miecz
Gdy kocham to pragnę...
No właśnie, czego?
Co tak naprawdę jest motywem przewodnim w miłości kobiet, które po prostu są uczuciowymi kalekami?
Zwykłe pożądanie? Strach przed samotnością? A może po prostu zwykła ludzka ciekawośc i chęc zabawy?
Nie mam zielonego pojęcia.
Dane mi będzie się tego dowiedziec, gdy w koncu przekroczę granice..hmm...
Jestem suką hell yeah!
Albo zwykłą przedstawicielką płci pięknej
Kur** ale ironia xD
23.
nic nic nic nic
Zastanawialiście się już kiedyś nad fenomenem prostytuowania się kobiet i o ogólnym obrzurzeniu jakie to zjawisko wywołuje?
A mogę zdac pytanie czemu nie wywołuje to tak negatywnych uczuc, na przykład w przypadku facetów?
hmmm
Ciekawe co nie?
Zresztą dla faceta niczym nadzwyczajnym nie jest to, iż co noc może iśc z coraz to inną kobietą do łóżka, i co więcej, nie zostanie nazwany kurwą. A kobiety?
Noi tutaj temat już się wyczerpuje.
Kurwa i koniec.
Więcej męskich prostytutek proszę. Ja też chce łazic do klubów od których przepełnienia łatwymi facetami jest taki ogrom, iż na sam widok człowiek nie może się zdecydowac, którego przeleciec jako pierwszego.
Co? Coś w tym dziwnego?
Nie tylko faceci lubią sex.
22.
Niedawno spotkałam mężczyznę, spotykam ich wielu, lecz ten był inny. Nie napiszę, iż był wyjątkowy, że zrobił na mnie wrażenie... Wręcz przeciwnie. Mężczyzna okazał się być skrajnym hipokrytą, wyolbrzymiający błędy innych ludzi, tymczasem swoich nawet skrawka nie dostrzegając. Potrafił zmieszać z błotem swoją byłą dziewczynę, prawie narzeczoną, z którą miał mieć dziecko. Gdy beztrosko podsumowywał ją jako pannę lekkich obyczajów, która straciła dziecko z własnej winy, miałam ochotę uderzyć go w twarz, bynajmniej nie jak kobieta. Dziewczyna o której była mowa, jest niesamowitą osobą, która naprawdę nie ma szczęścia (jak widać) do facetów. Cóż zdarza się... Tylko czemu ostatnio tak często?